wtorek, 7 maja 2013

Piosenki Przed Świtem

Hej! 

 Chciałabym opublikowac nowy post, ale od kilku dni nie mam weny. 
Na szczęście mogę pokazac wam coś innego niż rozdziały książki, a mianowicie piosenki z ostatniej części Sagi Zmierzch, który mi się spodobały. 
No, nie będę się rozpisywac. Oto one: 












To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że piosenki się spodobają. 
Pozdrawiam d-.-b

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 3

Postanowiłam, że od dzisiaj będę pisała w narracji pierwszoosobowej. 
Ps. Niektóre fragmenty z tego rozdziału będą podobne do tych z książki. 

Od razu zaczęłam się ubierac. Moja peleryna rzeczywiście była ciemniejsza nawet od szaty Jane. Nie wiedziałam, że jestem tak cenną zdobyczą. Co prawda wszyscy mówili mi, że mam niesamowity dar, lecz myślałam, że tu nie będę tak niebezpieczna. 

Do drzwi zapukał Alec: 
- Mogę wejśc? 
- Tak ,wchódź- odpowiedziałam. - Już idziemy? 
- Yhym. Chodźmy. 
Kiedy przebyli już drogę, zastali Cullenów na polanie. Odruchowo się wzdrygnęłam. Nie chciałam z nimi walczyc. Przecież ich znałam! 
- Witaj Carlise- przywitała się Jane. 
- Witaj Jane. Co cię tu sprowadza? 
- Nie wiesz? Mieliśmy sprawdzic, czy Bella się przemieniła. 
- Jak widac, bez potrzeby. Jest już wampirem. 
- Tak, ale chcieliśmy jeszcze coś zobaczyc... Kate? 
- Dobrze, już, dam radę. Nie zblokuje mnie. 
Skupiłam się, a po chwili Bella leżała torturowana. 
- Mówiłam, nikt mnie nie zblokuje- uśmiechnęłam się. 
- Kate, przestań!- krzyknął Edward. 
- Edwardzie, nie chcesz, żebym zrobiła to samo tobie. Przecież cię znam, nie che robic ci krzywdy. 
- To nie rób jej też mojej żonie! 
- Hmm... Co o tym sądzisz Jane? 
- Możesz przestac. Choc... Ja bym zrobiła inaczej- powiedziała. Nienawidziła Belli tak bardzo, że godzinami mogłaby patrzec na to, jak cierpi. 
- Dobra, już nie będę. Ale jak któryś z was się na mnie rzuci, to za siebie nie ręczę. 
Feliks, Alec, Demetri i Jane szeroko się uśmiechnęli. 
- Ciekawe, czy byłabyś tak samo " niebezpieczna "bez swojego daru- powiedział Emmet. 
Puściłam to pytanie mimo uszu. Co prawda kilkadziesiąt lat temu uczyłam się walczyc, ale nie używałam siły od bardzo dawna. 
- Kate, chodźmy już- oznajmiła Jane. 
- Tak, chodźmy. 
Kiedy byliśmy już blisko Volterry, Alec zapytał: 
- Umiesz walczyc? 
- A skąd to pytanie?- zdziwiłam się. 
- Hm, zacząłem się nad tym zastanawiac przez Emmeta... To umiesz?
- Tak jakby. Kiedyś się uczyłam, ale chyba nie mam wprawy. 
- Zapytam Ara, czy mógłby zorganizowac ci jakieś lekcje. Wiesz, ktoś w końcu cię zablokuje. 
Pocałowałam go w policzek. 
- Nie musisz się o mnie tak martwic. 
Uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek. 
Gdy dotarliśmy do domu Alec przyszedł do mojego pokoju. 
- Znalazłem ci nauczyciela!- zaśmiał się. 
- Niech zgadnę, Felix? 
- Zepsułaś niespodziankę. 
- Heh, wiedziałam, że będzie chciał mnie uczyc. Chce się odegrac, za te moje " torturki ". 
- Tak, pewnie tak. 
- To kiedy zaczynamy? 
- Jutro, dzisiaj nie może. 
- Okey- powiedziałam. 

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 2

Kate czuła się jak księżniczka zamknięta w wielkim, starym zamku. 
Cały czas zwiedzała Volterrę, gdy nagle usłyszała znajomy głos. Przez uchylone drzwi widac było Aleca. 
Dziewczyna zapukała, po czym weszła do przestronnego pokoju. 
- O, czesc!- przywitał się Alec. - Widzę, że już odkryłaś moją "kryjówkę". 
- Hej! No, tak jakby. Chodzę po tym zamku z godzinę. Rzeczywiście jest wielki. Nigdy bym się nie spodziewała. 
- I jeszcze się nie zgubiłaś? Farciara z ciebie. 
- Heh. Lubisz czytac, nie? Masz pełno książek w pokoju. 
- Ehem, uwielbiam. 
- Widac. Dobra idę, chciałabym poznac twoją siostrę. 
- Okey, pa! 
Kate wyszła z pokoju i zaczęła szukac Jane. Od dawna chciała ją poznac. Według niej miała interesujący charakter. 
Kiedy tak szukała natknęła się na Felixa. 
- Proszę, proszę, czy to nie ty? 
- Tak, chyba chodzi ci o mnie- odpowiedziała.
- Jestem Felix- przedstawił się. 
- Kate. Nie wiesz przypadkiem, gdzie jest pokój Jane? 
- Wiem. Alec ci nie powiedział? Idź w prawo, a później skręc w lewo. 
- Dzięki- powiedziała dziewczyna, po czym zaczęła maszerowac wprost do pokoju siostry Aleca. 
Kate lekko zapukała do drzwi, po czym je otworzyła. Na łóżku siedziała smukła dziewczynka o blond włosach. 
- Hej. Mogłabym wejsc?- zapytała Kate. 
- Jasne, wchódź- odpowiedziała Jane. 
- Emm.. Słyszałam, że masz niesamowity dar- zagaiła. 
- No, ale ty mimo wszystko mnie przebiłaś. Szczerze mówiąc jestem na ciebie trochę zła. Od setek lat byłam brana za najgroźniejszego wapmira w Volterze. Trudno mi się z tym pogodzic. 
- Wiesz, to nie było naumyślne. Mojego talentu używam tylko czasem. Torturowanie nie sprawia mi przyjemności. 
- A mi tak. Wtedy czuje się taka... szczęśliwa? Nie wiem jak to nazwac. 
- Rozumiem. 
Nagle dziewczyny usłyszały Heidi. 
- Jedzonko!- powiedziała radośnie Jane.- Nareszcie! Chodź, idziemy- zawołała. 
- Okey...
Wszyscy prędko zeszli do głównej sali, po czym zauważyli dużą grupę turystów. Kate ścisnęło w gardle, była już strasznie głodna. Po posiłku od razu poszła odwiedzic Aleca. 
Nie mogła ukrywac przed samą sobą, że się jej spodobał. Właśnie takich chłopaków lubiła. Z resztą Alecowi też na niej zależało. Byli jak dwie połówki jabłka, choc jeszcze o tym nie wiedzieli. 
Pewnego dnia Alec podarował jej piękny naszyjnik. 
- Należał do mojej matki- powiedział. - Podoba się?
- Jest, przepiękny. Dziękuję- odpowiedziała Kate, po czym mocno przytuliła Aleca.
- Czy chiałabyś... czy zechciałabyś... no... em... 
- Tak, zechciałabym! 
Alec uśmiechnął się szeroko. Był bardzo podekscytowany. 
- Kocham cię- wyszeptał. 
- Ja ciebie też- wyznała, a następnie namiętnie go pocałowała. 
Po chwili do pokoju zapukał Aro: 
- Musicie coś załatwic- powiedział.- Jedziecie do Forks. 
- Ja też mam isc?- zapytała Kate
- Tak. Przyszykuj się.  
Dziewczyne ciekawiło, po co tam jechali.  Znała Cullenów, ale nie myślała, że mogliby zrobic, coś, co byłoby niezgodne z prawem. Przecież byli tacy łagodni. 
Przemyślenia Kate przewał Alec.
- Powinniśmy się już zbierac- powiedział. 
- Tak- odparła. 
- Przyjdę po ciebie. Pa. 
- Pa. 





piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 1

Do pomieszczenia wpadła smukła, 16- letnia dziewczyna. 
- Co cię tu sprowadza?- spytał zaciekawiony Aro. 
- Może sam zobaczysz?- odpowiedziała. 
- Oczywiście... oczywiście. 
Nieznajoma podała mu rękę, po czym zaczęła przyglądac się całej straży. Najbardziej zaciekawiły ją dwie małe postacie- Alec i Jane. Z pozoru wyglądali na niewinnych, ale słyszała, że mają wspaniałe, niebezpieczne dary. 
Nagle Aro krzyknął: 
- Mój Boże! Zwiedziłem cały świat, żeby znaleźc tak niesamowite talenty , a tu... Niesamowite! Niestamowite! 
- Aro?- zapytał Kajusz.- O co chodzi? 
- Hmm... Nie wiem jak ci to wyjaśnic. Może sama ci pokaże?- spojrzał na dziewczynę. 
- Mogę- odpowiedziała, a po chwili, Feliks i Demetri leżeli, torturowani wzrokiem. 
- Niemożliwe!- krzyknął Marek. 
- Mój dar działa mniej więcej tak, ja dar Jane, tylko, że mogę torturowac kilka osób naraz- wyjaśniła.- Na razie potrafiłabym unieruchomic około 8 . 
Aro przyglądał się nieznajomej dziwnym wzrokiem. Dziewczyna pomyślała, że może zapyta ją, czy wstąpi do szeregów Volturi. Na razie nie wiedziała jaką podejmie decyzję. W końcu przyjechała tu z myślą, żeby tylko ich poznac. Choc ta propozycja wcale nie była taka zła. Od lat była nomadą. Inne wapmiry uważały, że ma za zgubny dar, że prędzej czy później ich zabije. Po prostu się jej bały. Ale tu, wśród istot, które mają talenty niemal tak niebezpieczne jak ona, było upełnie inaczej. W dodatku było ich o wiele więcej. 
Tak, jak dziewczynka się spodziewała, Aro złożył jej kuszącą propozycję. 
- Kate, czy zechciałbyś do nas dołączyc?- zapytał po długim rozmyślaniu. 
- Sama nie wiem- odpowiedziała. - Musiałabym się zastanowic. Może zostane tu na chwilę, a jeśli mi się spodoba, to się do was przyłącze, dobrze?
- Tak, to chyba dobry pomysł. Alec, zaprowadż Kate do pokoju. 
Dziewczynka i jej towarzysz wyszli z sali głównej. 
- Nieźle się spisałaś- powiedział Alec. 
- Nie miałam zamiaru, robic na nich wrażenia- wyjaśniła.- Jeszcze nie wiem, czy tu zostanę. 
- Myślę, że ci się spodoba. Nam z Jane też się spodobało. 
- Wiem, wiem. Podobno też masz niesamowity dar, hm? 
- Tak, to akurat prawda. Mogę pozbawic osoby w zasięgu mojego wzroku czucia i węchu. 
- Wow. A ja myślałam, że to ja mam talent. 
- Bo masz. Jeszcze większy ode mnie i mojej siostry. 
- Jak bym była człowiekiem, od razu bym się zarumieniła. 
- Heh, okey, dotarliśmy. Oto twój pokój. Zaraz przyniosę ci pelerynę. Pa! 
- Pa! 
Kate zaczęła oglądac pokój. Miał odcienie brązu. Po prawej stonie znajdowały się dwie, drewniane szafki na książki, a pośrodku stało dosyc duże łóżko. Po przeciwniej stonie była toaletka, oraz kilka kolorowych obrazów z innej epoki. 
Uwagę dziewczynki zwróciły drzwi średniej wielkości. Kiedy je otworzyła zobaczyła starannie zaprojektowaną gardeobę.
Wszystko łączyło się w jedną całośc. 
Nagle do drzwi zapukał Alec: 
- Przyniosłem pelerynę. Jest ciemniejsza nawet od mojej. Miej powód do dumy!- zaśmiał się. 
- Oo, dziękuję. Obym się do niej zbytnio nie przywiązała. 
- Dobra, pozwiedzaj Volterrę. Jest naprawdę bardzo duża. Kiedy tu przyjechałem raz nawet się zgubiłem! Idę już, nie będę cię męczył, dowidzenia! 
- Pa! 


Oto koniec rozdziału pierwszego. Wiem, że nie ma akapitów, ale kto by zwracał na nie uwagę. Mam nadzieję, że spodoba wam się to opowiadanie, bo włożyłam w nie naprawdę, sporo pracy. 






wtorek, 16 kwietnia 2013

Nowa historia- zapowiedź

Hej, znowu! 

Chciałam was powiadomic, że w najbliższym czasie ( do półtorej tygodnia ) ukarze się moja krótka, własna historyjka o Volturich ( tak wiem, uwielbiam ), a dokładniej o 16- letniej dziewczynie, o imieniu Kate, która się do nich przyłącza. 
To takie moje fantazje, więc nie będzie to jakieś wyszukane opowiadanie, tylko moje, własne wypociny :). Mam nadzieję, że mimo wszystko wam się spodobają i je przeczytacie. 

Znalazłam w internecie przerobione zdjęcie Jane i postanowiłam, że będzie to fotografia Kate, chodź w mojej wyobraźni napewno wygląda ona inaczej. 
Oto ona: 
 


Obiecany numer dwa

Hej! 

Chyba obiecałam wam opisac moją drugą, także mroczną ulubioną postac, którą jest Alec :*. 


Alec to 17- letni chłopak, który należy do staży przybocznej Volturich. Jest szczupły i nieco wyższy od jego siostry- 
Jane. Jego włosy mają kolor brązowy, a oczy, jak u wampirów, są intensywnie czerwone. O jego prawdziwym wieku, podobnie jak u Jane, wiemy niewiele. Alec ma niesamowity dar, potężniejszy nawet od jego siostry- potrafi pozbawic osoby w zasięgu jego wzroku słuchu, węchu oraz dotyku. Jest poważny, tajemniczy i opiekuńczy. Razem z Jane są najniebezpieczniejszymi wapirami pośród Volturich. 


Zdjęcie Aleca :*: 




Mam nadzieję, że artykuł się spodobał. 

Pozdrawiam :*

niedziela, 14 kwietnia 2013

Ulubiona postac- Jane

Hej! 

Przepraszam, że nie pisałam wcześniej- cały czas zbierałam się na posta pt. "Nowa Historia", ale pod koniec uznałam, że opoblikuje go później. Teraz mam zamiar szczegółowo opisac Wam jedną z moich dwóch ulubionych postaci, a mianowicie- Jane. 


Jane to 16- letnia, drobna i niska dziewczynka, o blond włosach. Na temat jej prawdziwego wieku wiemy niewiele, jest wiele teorii. Ma starszego 17-letniego brata- Aleca, któremu bezgranicznie ufa. Razem z nim są nazywani "Piekielnymi Bliźniętami", gdyż oboje posiadają niezwykłe dary- Jane potrafi torturowac wzrokiem, a Alec pozbawic słuchu, węchu oraz dotyku. Dziewczynka jest mściwa, opriskliwa, cyniczna, pewna siebie i odważna. Nienawidzi byc lekceważona. 


Wiem, że Jane to taki czarny charakter, ale mnie jej postac się spodobała. 
Dodam Wam jeszcze  jej zdjęcie. 

















Mam nadzieję, że się spodobało. 
Pozdrawiam :*